Muzycznie

Kilka słów o tym, co teraz w głośnikach. Niezbyt rozbudowany zestaw, ale dający bardzo wiele radości:

Arvo Part – „Kanon Pokajanen” – niezmiennie i ciągle tekst św. Andrzeja z Krety w interpretacji Kameralnego Chóru Filharmonii Estońskiej pod batutą Tonu Kaljuste. Ten sam chór nagrał niedawno bardzo dobrą „Mushroom Cantata” by Lepo Sumera, ale o tym kiedyś.

S. Rachmaninov – „Wsienoszcznoje Bdienije” w wykonaniu Kameralnego Chóru Radzieckiego Ministerstwa Kultury (z roku 1986), istnieje nagranie o dekadę wcześniejsze chóru Glinki, ale to dopiero za jakiś miesiąc będę posiadał, od Jacka.

The Tallis Scholars – „Orthodox Music” – bardzo dobra płyta bardzo dobrego zespołu. Wcześniej miałem okazję słuchać ich interpretacji Palestriny i Tallisa, ten krążek zawiera utwory od średniowiecznych anonimów przez Strawińskiego (nie wiem, czy mieli Państwo przyjemność słyszeć Jego „Ojcze Nasz”? Można płakać z piękna), Rachmaninova, czy Dymitra Bortnianskiego – bodaj najważniejszego rosyjskiego kompozytora XVIII w., po fragmenty owego Kanonu św. Andrzeja z Krety. o którym mowa była wcześniej w aranżacji na bas i chór autorstwa Johna Tavenera, współczesnego kompozytora angielskiego, który przyjął wiarę prawosławną. Ja preferuję łotewskie wykonanie. Uważam natomiast, że utwory Strawińskiego są tu podane na bardzo gorącym półmisku.

Chór Mińskiego Soboru św. Piotra i Pawła – „Pieśni na paschę i wielki post” – współczesne pieśni cerkiewne na chór mieszany. Wiele perełek, jak „Gospodin Sił, S nami budi”, czy „Pokajanija otwierzi mi dwieri”. Bardzo dobrze zaśpiewane, bardzo nastrojowe, czułe.

Żydowski Chór Męski Sztuki Śpiewaczej Kantorów – Mi Sheberyach – żydowska muzyka liturgiczna. Chyba największe zaskoczenie ostatnich dni, nie spotkałem się jeszcze z żydowskimi śpiewami chóralnymi w tak dobrym wykonaniu. Wyłączając Kadish Pendereckiego 🙂

to byłoby na tyle.