Archive for 11 listopada, 2009

Chris Botti & all the rest

2 Komentarze

Były dni. Działo się. Dużo się działo dobrego. Kilka rozmów, które potrząsnęły moim serduchem jak ręka solniczką. Rozmów trudnych i dość smutnych, ale jakże pozostających gdzieś pod powiekami. Dziś, kiedy zamykam oczy, słyszę ten głos i widzę, jak opuszczasz wzrok, żeby nie widać było aż tak dużo, żebym nie zobaczył wszystkiego. Chcę być tam, gdzie jesteś, kiedy odwracasz wzrok.

To wszystko się dzieje teraz i ten blog to nie jest miejsce, by to się działo. Bo to jasne i ważne.

Był też koncert. Chris Botti był w trasie po Polsce i był też w Łodzi, w klubie wytwórnia, na łąkowej. Dzięki uprzejmości znajomych miałem okazję być tam i cieszyć się tym niesamowicie emocjonalnym koncertem. Chris Botti jest szalenie charyzmatycznym człowiekiem, który potrafi oczarować publiczność zanim jeszcze rozbrzmiewają pierwsze dźwięki trąbki. Ale! Proszę Państwa, jakie to dźwięki. Utwór po utworze, takt za taktem publiczność zdawała się być coraz bardziej zaczarowana, dzięki m.in. tematowi z „Cinema Paradiso”, czy „My funny Valentine”. Chris Botti czerpie garściami z tego, co najlepsze u Milesa Davisa. Gra pięknie. I pięknie o tym opowiada.

Zrobiłem też kilka zdjęć. Niestety jakiś miły Pan myślał, że – jako, że mam duży aparat, robię zdjęcia dla kogoś, bez akredytacji. Niestety Pan był ode mnie dwa razy większy i po drugim upomnieniu grzecznie schowałem sprzęt do torby. Dlatego pokażę tylko dwa zdjęcia, a potem pozostawię Państwa z tą piękną muzyką.


a teraz proszę posłuchać wspaniałego duetu Chrisa Bottiego i Kathrin McPhee.

ps. i niech Państwo będą łaskawi trzymać kciuki jutro, bo jutro mam badania…

ach, no i dzisiaj robiłemna potrzeby prasowe zdjęcia Maćkowi i Justynie, właścicielom sklepu http://www.pantuniestal.com

oto kilka z nich:

Written by broniesiejakos

11 listopada, 2009 at 1:47 pm

Napisane w Uncategorized